Czy da się przeżyć rozstanie i powrócić do formy?

Rozwód jest wydarzeniem, które łączy w sobie wiele trudnych uczuć. Są one tak duże, że wielu specjalistów jest przekonanych, iż rozwód jest doświadczeniem nawet trudniejszym niż śmierć kogoś bliskiego.
Wiąże się to z całą gamą emocji połączonych ze stratą, do których dochodzą uczucia takie jak wstyd, wściekłość na siebie lub (byłego już) współmałżonka, upokorzenie, czasem poczucie porażki.

Rozwód miesza to wszystko w tak dużych ilościach, że wywołuje u niejednej osoby spore traumy, które utrudniają wznowienie normalnego, spokojnego życia.
Lublin

Źródło: flickr.com

Nie ma recepty na spokojny rozwód. Niektórym wydaje się wręcz, że opanowanie emocji jest w tym okresie niemożliwe. Na szczęście znane są przykłady dowodzące, że przyzwoITe rozwiązanie małżeństwa jest możliwe.
Po rozwodzie także nie jest łatwo. Po nim następuje normalne życie, które nie ma prawa być takie samo. Mnóstwo rozwodników zastanawia się, czy są sposoby, żeby bezboleśnie przetrwać trudne miesiące po ostatecznym rozstaniu. Uniwersalne sposoby niestety nie istnieją, ale możemy szukać komfortu w dość prostych rzeczach.

Masz wielki problem z wyszukaniem efektywnego rozwiązania Twojego dylematu? Na pewno skutecznie pomoże Ci ta strona adwokat warszawa.

Jedną z nich jest wymiana myśli z kimś życzliwym, następnym – pozwolenie sobie na wyrzucenie złości i na płacz. Trudne emocje naprawdę potrzebują ujścia, a płacz jest normalną reakcją organizmu i nie powinniśmy go powstrzymywać.

Po rozwodzie można, a nawet powinno się, przejść proces żałoby po stracie, który pomaga zakończyć mroczniejszy etap w życiu. Trochę potrwa, zanim zdoła się ułożyć życie na od początku. Żałoby i dochodzenia do siebie nie przyspieszymy. Dlatego nie musimy słuchać rad typu „weź się w garść i wyjdź do ludzi”. Dobrze jest poznać nowe rzeczy, ale wszystko po kolei.

Na początku lepiej zmienić godzinę wstawania i trasę jeżdżenia na zakupy, żeby nie powielać tego, co robiliście razem.
Pamiętać trzeba też, że dobrze opłakane rozstanie daje szansę na nowy początek. A jeśli w to nie wierzymy, to pamiętajmy, że czas faktycznie leczy najboleśniejsze rany.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*